Powieść pełna kolorów, zapachów i odgłosów. Melancholijny powrót do dzieciństwa, do jego radości i smutków, do chwil pięknych i przykrych. Do świata pełnego fantazji, w którym wszystko jest możliwe i który mógł powstać tylko w głowie dziecka.
Mała Adri urodziła się, kiedy jej rodzice już się nie kochali. Od początku traktowana była przez resztę swej rodziny jako "piąte koło u wozu". Osamotniona i ignorowana, za jedyne towarzyszki mając nianię i kucharkę, stworzyła sobie swój własny świat. Nocami wykradała się z pokoju, odnajdywała drogę do salonu, a tam puszczała wodze fantazji. Słyszała rozmowy iskierek światła, przygotowywała jedzenie dla krasnoludków. W kuchnii obserwowała nocne życie filiżanek i imbryków.
Adri stworzyła swój świat, by przetrwać w świecie Olbrzymów, który ją przerażał i do którego zdawała się nie pasować. Jej nocne przechadzki po domu to jej spacery po jej własnym, bezludnym raju- miejscu, gdzie czuła się bezpiecznie. Książka Matuta jest też wspomnieniem pięknej, dawnej przyjaźni. W pewnym momencie bowiem w życiu Adri pojawia się Gawryła, który wnosi do jej życie wiele światła. Autorka z nostalgią i tęsknotą wspomina dziecięcą przyjaźń z jasnowłosym chłopcem. To piękna relacja, w której nie potrzeba zbędnych słów, wystarczy miłość i chęć zrozumienia drugiej osoby.
Opowieść Matute snuje się niespiesznie, lecz jest pełna różnorodnych emocji i refleksji. Jest niezwykle nostalgiczna i poruszająca. Pisarka umiejętnie zgłębia psychikę dziecka, umie przelać na papier wszystkie uczucia, które towarzyszą małemu człowiekowi. Te dobre i te złe. Bezludny raj to książka wyjątkowa, inne niż wszystkie. Polecam!
J.