Wakacje- to relaks. Oderwanie. A jak relaks to i książka musi być lekka, przyjemna, wciągająca i relaksująca. Przez przypadek trafiłam na takie, które okazały się strzałem w dziesiątkę- "Droga do Różan" i "Wiosna w Różanach" Bogny Ziembickiej, to pozycje idealne na wyjazdowy czas.
Lubię kobiecą literaturę. Te typowe babskie czytadła. Od czasu do czasu. Szkoda tylko, że tak ciężko trafić na coś, co jest warte czytania. Powieści Bogny Ziembickiej są dla mnie tak samo udane jak cała seria "Cukierni pod amorem", są to książki, które chętnie postawiłabym na swoim regale, a mało na nim pozycji tego typu.
"Droga do Różan"- to piękne miejsca, uroczy świat, fantastyczni, inteligentni bohaterowie, odrobina magii w codzienności. Autorka przenosi nas do podkrakowskiej wsi, gdzie Zosia, jedna z głównych bohaterek, wraz z ojcem i swoją ukochaną nianią prowadzi mały pensjonacik w starym Dworze. Zosia- to kobieta zbliżająca się do trzydziestki, z wykształcenia i zamiłowania, botanik. Kolejna bohaterka- to rzeczona niania- Zuzanna. W powieści pojawiają się kilkakrotnie fragmenty- retrospekcje- opowiadające o młodości Zuzanny. Zuzanna jest dzielna, silna, to taka typowo przedwojenna postać. Do tego wspaniale gotuje,
a opisy jej kuchni, są niebywale smakowicie skonstruowane- ślinka aż cieknie! Kolejna jest Marianna- i znów kobieta wyjątkowa. Nietuzinkowa, inteligentna.
Ogromnym atutem obu powieści są właśnie bohaterowie. Są to ludzie bardzo inteligentni, oczytani, tacy, którzy potrafią opowiadać. A to wszystko odbija się w dialogach, które czytamy. Co rusz natykamy się na mnóstwo cennych informacji, ciekawostek- czy to z dziedziny botaniki, czy sztuki, czy historii- a wiadomo, że wiedza podana w taki sposób (a nie sztywnym językiem podręczników) jest łatwej przyswajalna. Gdy czytałam "Drogę do różan" co rusz myślałam o tym, jak chętnie przysiadłabym się do nich i razem z nimi porozmawiała, lub chociaż ich posłuchała.
Fantastyczne są też opisy przyrody. Ale i miasta- Krakowa, do którego w pewnym momencie, bohaterowie są zmuszeni się przeprowadzić. Miło czyta się o swoich własnych, ulubionych miejscach. O ulicach Starego Miasta, Kazimierza, o knajpkach, do których warto zajrzeć.
Nie brakuje też powieściom pani Bogny odrobiny magii. Pojawiają się miejscami stare legendy, różański dworek posiada swoje tajemnice, gdzie magia splata się z zawikłanymi ludzkimi losami.
"Droga do Różan" i "Wiosna w Różanach" to dwie, naprawdę dobre, powieści obyczajowe. Pozbawione banalności, egzaltacji i nierealnej naiwności.
Czytajcie, czytajcie i czerpcie z tego masę radości i przyjemności! :)
M.
Brzmi ciekawie:) Raczej nie przepadam za typową literaturą tzw. kobiecą, ale to prawda, że czasem zdarzają się perełki, które warto przeczytać. Wakacje zdecydowanie sprzyjają takim lekturom, więc może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńskuś się :) ja też nie za często czytam takie książki, ale czasami można, a i czasami warto.
Usuńoho na pewno przeczytam! dzięki :)
OdpowiedzUsuń:) nie ma za co!
UsuńPrzypomniałaś mi o tych tytułach. Właśnie rozpaczliwie szukam dobrych książek z literatury kobiecej;)
OdpowiedzUsuńno to widzisz- strzał w dziesiątkę!
Usuń