"Dalej na czterech łapach" to zbiór niedługich historii z życia Doroty Sumińskiej wziętych. Ta pani jest weterynarzem, dużo udziela się publicznie, prowadziła programy telewizyjne i radiowe poświęcone zwierzętom. Na swoim koncie ma również parę książek, a ta jest pierwszą, którą z przyjemnością przeczytałam.
Najważniejszymi bohaterami tej książki są oczywiście zwierzęta, to z nimi autorka spędza dużą część swego życia i o nich jest większość rozdziałów. Dorota Sumińska pięknie potrafi o nich pisać. Pewnie dlatego, że są one tak bliskie jej sercu. Jej dom to istny zwierzyniec- mieszka w nim bowiem dwadzieścia czworonogów (psy i koty). Oprócz tego są tam jeszcze myszki, a w ogrodzie krety. Przy takiej gromadzie człowiek się nigdy nie nudzi. Nie ma na to czasu. Obserwowanie zachowań zwierząt i ich wzajemnych relacji jest wystarczająco pochłaniającym zajęciem. I właśnie wrażeniami z tych obserwacji dzieli się z nami Sumińska.
Najważniejszymi bohaterami tej książki są oczywiście zwierzęta, to z nimi autorka spędza dużą część swego życia i o nich jest większość rozdziałów. Dorota Sumińska pięknie potrafi o nich pisać. Pewnie dlatego, że są one tak bliskie jej sercu. Jej dom to istny zwierzyniec- mieszka w nim bowiem dwadzieścia czworonogów (psy i koty). Oprócz tego są tam jeszcze myszki, a w ogrodzie krety. Przy takiej gromadzie człowiek się nigdy nie nudzi. Nie ma na to czasu. Obserwowanie zachowań zwierząt i ich wzajemnych relacji jest wystarczająco pochłaniającym zajęciem. I właśnie wrażeniami z tych obserwacji dzieli się z nami Sumińska.
Nieźle się można ubawić, czytając te krótkie opowiadania. Zwierzęta są uroczymi i barwnymi bohaterami. Są też okazje do wzruszeń, zwłaszcza kiedy autorka opowiada o chorobach swoich pupilów i ich odejściach.
W głowie szczególnie utkwiły mi jeden czy dwa rozdziały poświęcone pewnemu programowi, który działa w hajnowskim więzieniu. Chodzi o to, że każdemu więźniowi przydzielony jest pies ze schroniska. Raz w tygodniu psy przywożone są do swych opiekunów i spędzają z nimi trochę czasu. Okazuje się bowiem, że mają one zbawienny wpływ na więźniów. Sumińska osobiście zna osoby, które dzięki zwierzętom postanowiły się zmienić i przede wszystkim odzyskały wiarę w siebie i innych ludzi.
Autorka porusza również przykry, ale niestety aktualny temat okrucieństwa ludzi wobec zwierząt. Martwi ją, że nie przeznacza się pieniędzy na kastrację zwierząt , ale na pensję dla tak zwanego rakarza zawsze się one znajdą. Sumińska nie rozumie jak człowiek może patrzeć na zwierzę z wyższością, jeśli, co tu dużo kryć, swoją dobrocią w żaden sposób nie jest w stanie mu dorównać.
Książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Pani Dorota ma dobry styl, pisze "na luzie", potrafi zaciekawić. Cenię ja za te naprawdę piękne fragmenty poświęcone zwierzakom, za to jak wielkie ma dla nich serce i ile potrafi zrobić, by je uszczęśliwić. Jej działalność jest godna podziwu! Niektóre jej słowa (zwłaszcza te dotyczące ludzkiego okrucieństwa) dają wiele do myślenia... Warto przeczytać, by choć odrobinę zapoznać się z sylwetką pani Sumińskiej, a także dla wielce uroczych psów i kotów. Uśmiech na twarzy gwarantowany!
J.
W ramach wyzwania "Polacy nie gęsi"
Tej autorki czytałam "Świat według psa" - urocza, wzruszająca opowieść o świecie widzianym oczami psa. ;)
OdpowiedzUsuńNie posiadam zwierząt, ale uwielbiam je obserwować - są fascynujące, szczególnie koty. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;) Można spędzać całe godziny, patrząc na koty ;)
UsuńLubie takie opowieści :) z przyjemnością przeczytam jak wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuń