piątek, 16 sierpnia 2013

"Drzwi do piekła" Maria Nurowska

Już jakiś czasu temu myślałam o tym, że muszę się zapoznać z książkami Marii Nurowskiej, bo tak dużo o niej czytałam na różnych blogach. Zaczęłam od dwóch innych książek- "Nakarmić wilki" i "Innego życia nie będzie". Potem sięgnęłam po zakupione niedawno "Drzwi do piekła", które gdzie o nich nie przeczytałam, były szalenie zachwalane. 

Książka, owszem, była niezła, ale moim zdaniem "Innego życia nie będzie" było dojrzalsze i to tę drugą powieść uważam za odważniejszą (a właśnie "Drzwi do piekieł" reklamowane są hasłem "najodważniejsza książka autorki").
Główną bohaterką "Drzwi do piekieł" jest Daria- kobieta, która zamordowała swojego męża. Narracja powieści jest poprowadzona w specyficzny sposób- powiedziałabym, że mamy do czynienia ze strumieniem świadomości. Daria wciąga nas w świat swoich przemyśleń i analiz dotyczących jej przeszłego życia. Przeplatają się tutaj cały czas wątki dotyczące teraźniejszości- czyli pobytu Darii w kobiecym więzieniu i ciągłe retrospekcje i taka właśnie forma literacka jest sporym atutem powieści. 
Więcej jest jednak tych słabszych stron. Pierwszym, zasadniczym dla mnie, minusem było to, że nie poczułam sympatii do głównej bohaterki. Wprawdzie uważam, że autorka ciekawie i głęboko przedstawiła jej portret psychologiczny, ale niestety, ja Darii nie polubiłam. Nie poczułam współczucia i nie potrafiłam jej do końca zrozumieć. Skazała się na patologiczny związek i sama była prowoderką wielu tragicznych wydarzeń. Autorka zaś przedstawia ją, jako kogoś wyjątkowego, kobietę, która po przyjściu do więzienia potrafi wpłynąć na charaktery i sposób postępowania współwięźniarek. Wątki dotyczące innych współwięźniarek i ich przemian (chodzi tu głównie o Agatę) były nieco naciągane. Optymistyczne i dające pewną nadzieję, ale nie jestem pewna, czy tak wielkie przemiany, kobiet dogłębnie zdemoralizowanych, są możliwe. Muszę natomiast przyznać, że książka po raz kolejny przypomniała mi bardzo ważną prawdę- by nie oceniać ludzi nie znając ich przeszłości i tego, co nimi kierowało, że znaleźli się w takim a nie innym miejscu. 
Po dwóch uprzednio przeczytanych powieściach M. Nurowskiej, w tej brakowało mi wyraźnego zakończenia, choć wiem, że wynika to z tego, że książka ma swą kontynuację. Teraz zastanawiam się tylko, czy warto po nią sięgać? Bo przyznam szczerze, że "Drzwi do piekła" co nieco mnie zmęczyły. 

M.

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Marii Nurowskiej i ostatnio zastanawiałam się czy powinnam to zmienić. Po przeczytaniu Twojej opinii jakoś odechciało mi się jednak to robić. Po co czytać książkę, która mi się nie spodoba? A wydaje mi się, że z "Drzwiami do piekła" tak właśnie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M. (apetyt na książki)16 sierpnia 2013 21:50

      Myślę jednak, że autorka jest godna uwagi. Może po prostu lepiej zacząć od innej książki? "Nakarmić wilki"- to wakacyjna, lekka, choć całkiem sensowna lektura, a "Drugiego życia nie będzie"- to naprawdę, moim zdaniem, dobra książka :) ja mimo, że opisana wyżej książka mnie rozczarowała, to jednak chcę jeszcze poczytać inne książki Nurowskiej :) pozdrawiam :) Marysia (apetyt na książki)

      Usuń
  2. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki ale Drzwi do piekła czekają na półce i mam zamiar przeczytać tę książkę w najbliższym czasie i bardzo jestem ciekawa jak odbiorę tę powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak przeczytasz, to podziel się wrażeniami :) niektórzy są tą książką zachwyceni!

      Usuń
  3. Powiem szczerze że jakoś do książek tej autorki mnie nie ciągnie, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto jednak się zapoznać z jej twórczością, bo jest to dosyć ważna autorka, ale muszę przyznać, że jak na razie stwierdzam jedno- jej książki trzeba dozować. Wciągają, ale zarazem męczą i wszystkie są w nieco podobnym stylu, więc za dużo naraz nie warto. Ja jestem po czterech pozycjach i póki co robię przerwę.

      Usuń