poniedziałek, 12 maja 2014

Magia gotowania- "Zapach truskawek" Anny Włodarczyk

Uwielbiam czytać, gotować i jeść. Cenię sobie wysoce kilka blogów kulinarnych, wśród nich jednym z ulubionych jest blog Strawberries from Poland. Kiedy zobaczyłam, że Ania Włodarczyk, autorka truskawek, napisała książkę, bardzo czekałam aż będzie ją można kupić. Już sama okładka książki zadziałała na moje wszelakie zmysły i podpowiedziała mi, że "Zapach truskawek" bardzo przypadnie mi do gustu! Nie myliłam się. Lektura była niezmiernie przyjemna i smakowita. 
"Zapach truskawek" to zbiór kilkudziesięciu opowieści, wspomnień, historii, a każda z nich z zwieńczona jest przepisem. Ania ma wyjątkową zdolność do pisania o jedzeniu i gotowaniu, które dzięki niej przeobraża się w czystą magię. Staje się istotnym rytuałem, ważną życiową czynnością. Smaki przywołują wspomnienia, pozwalają przenieść się w przeszłość. Ożywają wakacyjne chwile z okresu dzieciństwa, różne ważne momenty z naszego życia. Poszczególne dania kojarzą się z bliskimi osobami, stają się nośnikami pamięci, pozwalają zachować wspomnienia o kochanych bliskich. Każde warzywo i owoc nabierają tu nowego znaczenia, uczymy się zachwycać tym, co mamy na talerzu. Kuchnia Ani jest raczej tradycyjna, dosyć prosta- mnie to odpowiada, bo moim zdaniem właśnie w prostocie kryje się to, co najcenniejsze i najpiękniejsze. 
Poza pisaniem o jedzeniu, Ania pisze też o życiu, podoba mi się jej podejście do wielu spraw, umiejętność cieszenia się chwilą, delektowania się codziennością. Wszystko to wydaje się takie proste, a w sumie wcale takie łatwe nie jest. Umieć tak żyć. Trzeba się uczyć.
Dla tych, którzy potraktują truskawki, także jako książkę kulinarną, to też świetna pozycja, przepisy są zróżnicowane - znajdziemy tu i słodkości i dania i słone przekąski, a nawet przetwory. Książka jest podzielona na cztery części- odpowiadające czterem porom roku. Przepisy są dopasowane do danej pory roku. Jesienią mamy przetwory, zimą pierniki, wiosną jajeczne potrawy i smakowite mazurki, latem pozycje piknikowe. Ja, by nie zniszczyć książki przepisuje recepty do swojego zeszytu. Jeden przepis na ciasteczka czekoladowo- kawowe już wypróbowałam, gościom smakowały, a ja byłam zadowolona :) już nie jeden raz udało mi się spalić, zepsuć ciasteczka- to moja pięta achillesowa, ale te się udały!
Ach, jeszcze jedno, Ania jest miłośniczką starych książek kulinarnych, dzięki niej i ja się nimi zainteresowałam, a okazało się, że u moich rodziców jest całkiem sporo ważnych pozycji, o których pisze Ania.
Do "Zapachu truskawek" będę wracać, bo te krótkie powiastki, to smaczne kęski, na krótkie chwile odpoczynków. I dużo, dużo kulinarnych inspiracji.
A teraz marzy mi się duży, solidny stół, przy którym będę mogła wraz z kochanymi ludźmi delektować się różnymi serwowanymi przeze mnie posiłkami. 




M. 

2 komentarze:

  1. Też uwielbiam zaglądać na blogi kulinarne i chociaż mistrzem patelni nie jestem to zawsze znajduję tam mnóstwo inspiracji i motywacji do udoskonalania swoich umiejętności :) bloga Strawberries from Poland odwiedzam często i po książkę Ani chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi (i wygląda) to wszystko smakowicie;) Kupiłabym tę książkę już dla samej okładki;)

    OdpowiedzUsuń