Ona- mądra, bystra, zabawna, ale tak bardzo niewierząca w siebie i nie umiejąca się rozliczyć ze swoją bolesną przeszłością. Nagle, gdy jej dobrze znana codzienność się urywa, musi odnaleźć nową drogę. Zaczyna pracę z nim...
On- biznesmen, szycha, zarobiony, zaradny, podróżujący, używający życia... po wypadku, sparaliżowany, pozbawiony czucia we wszystkich kończynach, przykuty do wózka inwalidzkiego.
... Poznają się przypadkowo i odtąd ich życie już nigdy nie będzie takie samo...
Brzmi naiwnie. Jak w typowej, babskiej powieści z przewidywalnym zakończeniem, nie niosącej ze sobą specjalnych wartości. Tylko, że mimo, że ta książka jest właśnie o niej i o nim i jest po prostu historią ich wyjątkowej miłości, jest inna. To książka wartościowa. Książka, o której nie da się zapomnieć. Wobec której nie da się przejść obojętnie. "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes- to po prostu powieść, którą należy przeczytać!
Nie dość, że czyta się ją doskonale i jest naprawdę świetną pozycją na te deszczowe, jesienne chwile, to niesie ze sobą tak wiele. Pozwala przeżyć cały wachlarz przeróżnych emocji. Zmusza do zastanowienia się nad kilkoma sprawami.. i zaskakuje.
Uwielbiam takie lektury, które pochłaniają mnie bez reszty. Od których absolutnie nie jestem w stanie się oderwać i każdy dzień jest nimi zapełniony po brzegi. Tak właśnie było z powieścią angielskiej autorki. Skończyłam ją czytać dwa dni temu i jak na razie nie mam ochoty sięgać po nic nowego.. Mimo, że czeka na mnie cały stos świetnych książek, jakoś nie umiem rozstać się z Lou i Willem.. nie chcę o nich zapominać. To bohaterowie, których nie da się nie polubić. Są to postaci barwne, złożone, niebanalne, obydwoje z silnymi osobowościami i całą masą wad i zalet. Równie ciekawe są poboczne postaci, rodzice, rodzeństwo Lou i Willa. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie bohaterowie są niezwykle ważni, jeżeli lich polubię, to czytam książkę z wielkim zaangażowaniem.
"Zanim się pojawiłeś" skupia się przede wszystkim na jednym, bardzo trudnym problemie- mianowicie nad kwestią eutanazji. I po raz kolejny udowadnia nam jedną, zasadniczą prawdę, którą tak rzadko potrafimy stosować na co dzień. Nie oceniajmy. Bo nie jesteśmy NIGDY w stanie zrozumieć, co czuje drugi człowiek (nawet jeżeli bardzo dobrze go znamy i jest nam bardzo bliski).
Mnóstwo wątków i zagadnień poruszyła Jojo Moyes, ale muszę zaznaczyć, że dla mnie jej powieść jest ,jednak przede wszystkim, pięknie namalowaną historią miłości. Trudnego, złożonego, ciągle ewoluującego uczucia. Relacji, która potrafi diametralnie zmienić człowieka i sprawić, by stał się znacznie lepszym . I mimo, że momentami płakałam jak bóbr, to nie powiem, że "Zanim się pojawiłeś", to powieść smutna. Bo w gruncie rzeczy niesie ona ze sobą całe pokłady nadziei, optymizmu, wybaczenia i pogodzenia.
Nigdy nie zapomnę o Willu i nigdy nie zapomnę o Lou. Będę zastanawiała się po jakich ulicach Paryża spaceruje Lou, jakich używa perfum i w której kawiarni pije kawę.
Jestem zachwycona, oczarowana i gorąco polecam wszystkim tę książkę! A w najbliższą niedzielę pożyczam ją przyjaciółce :)
M.
Skoro twierdzisz, że tę książkę TRZEBA przeczytać, to nie mam chyba innego wyjścia... :)
OdpowiedzUsuń:) można pomyśleć, że jest przereklamowana, na wielu blogach o niej pisano i ja czasami się takich książek boję, bo np. podobnie było z książkami Enerlich, które mnie zupełnie nie przypadły do gustu, jednak tę książkę naprawdę trzeba przeczytać :)
UsuńTo już kolejna tak dobra opinia o książce. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńjak słowo daje ona chyba zbiera same dobre opinie :)
UsuńPodpisuję się - rewelacyjna książka;) Ja również już puściłam ją w świat:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW takim razie koniecznie muszę przeczytać! :) Mam nadzieję, że uda mi się dorwać niedługo tę książkę, bo po Twojej recenzji jestem bardzo ciekawa jaka ona jest. :)
OdpowiedzUsuńja zakupiłam, po dość długim odwyku- pierwsza zakupiona książka i nie żałuję, warto ją mieć :)
UsuńCiekawe czy i przyjaciółce się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami tak mam, kończę coś czytać i jakoś żal zabierać się za coś innego, chciałoby się jeszcze przez chwilę pobyć w wyobraźni z bohaterami, nie opuszczać ich na rzecz nowych znajomych ;)
bardzo chcę, żeby moja przyjaciółka przeczytała tę książkę, szczególnie pewne wątki powieści jej dedykuje, więc pożyczę jej ze specjalnym przesłaniem :)
UsuńWidziałam ją chyba w Błękitnej Biblioteczce, teraz u ciebie... Aż szkoda, żeby nie sięgnąć. Chociaż zazwyczaj robię dziwną minę i mówię tylko - nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńJednak tym razem, zdecydowanie dla mnie.
no ja po tym, jak przeczytałam po tej książce w Błękitnej... to sobie ją zakupiłam ;) potrzebowałam czegoś, co mnie totalnie wciągnie i pochłonie :) i się sprawdziło :) tak wiele rzeczy podoba się nam obu, że wierzę, że i ta książka przypadnie Ci do gustu :) pozdrawiam! M.
Usuń