poniedziałek, 4 listopada 2013

Pąsowa róża i porcelanowy zegar

Pewnego dnia czternastoletnia Anda, zupełnie przez przypadek, cofa się o 80 lat w czasie. Ze swojego pokoju przenosi się w realia XIX w. Razem z nią w czasie przemieszczają się również jej najbliższe osoby- rodzice, rodzeństwo, koleżanki z klasy. Jednak to tylko Anda zdaje sobie sprawę z tego, co się wydarzyło!
Na pewno wiecie, jaką książkę mam na myśli. Mowa o przepięknej opowieści Godzina pąsowej róży Marii Krüger. Strasznie miło wspominam tą powieść. Pamiętam, że kiedy ją przeczytałam, nie mogłam o niej zapomnieć i chodziła mi ona po głowie jeszcze bardzo długo.

Taka podróż w czasie to musi być przygoda! Kto by nie chciał takiej przeżyć? Zobaczyć dwór Zygmunta Augusta, przechadzać się po agorze w starożytnych Atenach, czy tak jak Anda, przenieść się do dziewiętnastowiecznej Warszawy... Chociaż na chwilę, na jeden dzień... Choć z drugiej strony... męczyć się cały dzień z ciasnym gorsecie? Przestrzegać wszystkich reguł, zasad, zwyczajów? Chodzić wszędzie w towarzystwie przyzwoitki? Hm, trudno się dziwić, że Anda przez długi czas tak bardzo chciała wrócić do XX w. 

Wygodniej zatem przeżywać tą przygodę siedząc w fotelu pod grubym kocem! A zatem Godzina pąsowej róży jest idealną propozycją- na jesienny wieczór, mroźny poranek albo podróż tramwajem. Uwielbiałam tę powieść i nadal uwielbiam i za parę lat chętnie znowu ją przeczytam!

Wróciłam do tej książki za sprawą akcji TYGODNIA Z LITERATURĄ DZIECIĘCĄ I MŁODZIEŻOWĄ zorganizowanej przez autorkę bloga Gwiazdowy Gościniec. To naprawdę świetny pomysł, wreszcie zmotywowałam się, żeby przeczytać książkę, do której już od dawna miałam ochotę wrócić!


Pozdrawiam!
J.


7 komentarzy:

  1. To jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa :)
    Maria Kruger dobra jest także w wersji dla dorosłych. "Gorzkie wino" tej autorki po prostu urzekło mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że nie wiedziałam, że Maria Kruger pisała też dla dorosłych. Zaciekawiłaś mnie ;)

      Usuń
  2. A ja chyba nigdy nie doczytałam tej książki... Albo po prostu, już nie pamiętam... Aż wreszcie trzeba by sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo rany, godzina pąsowej róży! to była magiczna lektura, muszę ją sobie przypomnieć :)) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. oooj... samo wspomnienie tej książki to dla mnie cudowna podróż w czasie!
    pamiętam wydanie, które czytałam - takie stare, z ilustracjami czarno-biało-czerwonymi, taki klimat... taka fala zapomnianych odczuć i wrażeń zalała mą głowę po przeczytaniu samego tytułu: "Godzina pąsowej róży".. aach! :) chętnie bym do niej z ciekawości wróciła.. :)

    OdpowiedzUsuń